Sara stała pośrodku pokoju we Wrzeszczącej Chacie... W tym miejscu spędzała czas z Syriuszem w zeszłym roku szkolnym. Miała wrażenie, że było to chwilę temu. Nadal nie docierało do niej, że najsmutniejsze, a zarazem najpiękniejsze chwile w jej życiu dobiegły już końca. Pozostała ponownie sama. Już nikt nie był bliski jej sercu..
Usłyszała skrzypienie podłogi. Nie jest tutaj sama...
Sięgnęła po różdżkę i stanęła za drzwiami, które się uchyliły...
Przybysz wychodził z za rozchylonych drzwi...
- Sara?..- usłyszała cichy, znajomy szept...
-SYRIUSZ! - krzyknęła, gdy tylko go ujrzała. Nic nie myśląc wpadli sobie w ramiona. Syriusz objął ją swym zmęczonym ramieniem, a drugą ręką gładził jej włosy, tuląc dziewczynę do siebie. Długo tak trzymali się w objęciach szczęśliwi.
- Tęskniłam za Tobą- mówiła Sara przez łzy..
- Cicho..już...Ciii, cichutko - uspokajał ją Syriusz... Gdy otrząsnęła się z szoku, powiedział:
- Przecież nie mogłem Ciebie tak zostawić.. Będę Cie dzisiaj wspierał, nie opuszczę Cię, obiecuję- uśmiechnął się do niej serdecznie..
Teraz pozostało im czekać na pełnię.
Jakie to słoooodkieeee :3
OdpowiedzUsuńKocham cię kobieto za ten rozdział mimo, że taki krótki :)
Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej
Krótkie, ale i tak cudowne :3 czekam na więcej <3
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że krótkie ale i tak mi sie podobało :) Strasznie słodkie ich przyjaźń jest po prostu wspaniała !
OdpowiedzUsuń