czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 8

Od pierwszych kroków Sary Abel w Hogwarcie upłynęło już sporo czasu. Był już 31 październik- noc duchów. W Wielkiej Sali został zorganizowany bal, na którym nie mogło nikogo zabraknąć. Sara nie planowała jednak przybyć, ale gdy Percy zaprosił ją na uroczystość, nie zdołała mu odmówić. Kto jak kto, ale Percy był jedyną osobą w szkole podobną nieco do niej- wycofany. Co prawda ambicji chłopaka nie podzielała, ale nie to było dla niej istotne. Potrafi się zachować, jest taktowny i dobrze im się żyje w koleżeństwie. Przyjaciółmi nie są- oboje unikają zwierzeń, ale dobrze się dogadują- a to jest najważniejsze. Percy jest wzorowym uczniem, dlatego zadeklarował pomoc Sarze w nauce. Dziewczyna się zgodziła, dzięki czemu szybciej mogła zakończyć uczestnictwo w dodatkowych zajęciach Obrony przed Czarną Magią. Niestety profesor Snape nie był zdania, że nowa uczennica jest w stanie już poradzić sobie sama, mimo tego, iż bardzo dobrze w jej mniemaniu sprawowała się na zajęciach. 

Sara raz, czasem dwa razy w tygodniu odwiedzała Syriusza we Wrzeszczącej Chacie. Gdy wychodzili do Hogsmeade robiła to zawsze. Najmniej wtedy ryzykowała, a przecież jej jakikolwiek błąd mógłby zrujnować przyszłość Blacka. Bardzo się do niego zbliżyła. Syriusz zdążył opowiedzieć jej swoją historię: o przyjaźni z Rogaczem, Glizdogonem i Lunatykiem, o wrogiej znajomości z Severusem Snapem oraz o relacjach z rodziną. To przekonało Sarę jeszcze bardziej do tego człowieka: fakt, że nie miał on wcale lepszej sytuacji rodzinnej od niej i że zdaje sobie sprawę, jak trudne to jest dla człowieka. Sara raz wspomniała o tym, że jest półsierotą, ale nie zagłębiała się w swoją przeszłość. Owszem, odniosła wrażenie, że Syriusz pragnie jej wysłuchać, ale ona nie była jeszcze na to gotowa. 

Zadowolona, odprężona Sara wracała właśnie z Percym z balu. Gdy szli po schodach zauważyli ogromne zamieszanie przed portretem Grubej Damy. Chłopak od razu zareagował i przebijał się przez tłum w stronę wejścia krzycząc: "Proszę mnie przepuścić, jestem Prefektem Naczelnym!". Przyszedł również sam Albus Dumbledore. Okazało się, że płótno obrazu Grubej Damy jest...całe pocięte nożem! A Dama zniknęła. Dyrektor wysłał duchy na poszukiwania, po czym zagniniona odnalazła się w jednym z obrazów. 

- Kochana, kto Ci to zrobił?- zapytał zatroskany Dumbledore.
- To on, Syriusz Black!- krzyknęła przerażona. Wszyscy wydali okrzyki zdumienia. Wokół zapanował jeszcze większy chaos. Tylko Sara stała jak porażona. Syriusz? Ten SYRIUSZ? Którego ona poznała? Nie, to musiała być pomyłka... Jaki on miał powód? Przecież ona była w Hogwarcie! Jest tutaj jeszcze? Przecież już rozpoczyna się przeszukiwanie zamku...Boże, co on najlepszego zrobił. Nie, nie mogą go dostać, nie mogą go złapać. Sara zaczęła biec schodami na dół. Nie wiedziała dokąd zmierza, gdzie jest jej cel. Biegła wciąż i własnie skręcała w boczną uliczkę korytarza, gdzie wpadła wprost na profesora Snape'a. Nie zdążyła już usłyszeć jego kąśliwej uwagi na temat jej niesubordynacji ruchowej i braku ogłady. Zemdlała...

***

- Saro. Saro?...

Strasznie kręciło jej się w głowie. I jak okropnie ją mdliło. Co się dzieje?

- Saro, słyszysz mnie?

- Pani Pomfrey, chyba się budzi!

Otworzyła oczy. Ujrzała przed sobą twarze Percy'ego, Freda, George'a, Rona, Hermiony, Ginny, a nawet Harry'ego.

- Nareszcie się przebudziłaś- powiedziała Ginny.

- Martwiliśmy się o Ciebie- dodała Hermiona.

- Biegłaś jak opętana. Nie wiedziałem, że tak się boisz Blacka!- przyznał George.

- A może liczyłaś na to, że go jeszcze złapiesz?- zapytał Percy. - Ogromna odwaga i totalna głupota.

- Miło Was widzieć- odpowiedziała wymijająco Sara. Już Harry zbierał się pewnie do zadania pytania, gdy pojawiła się Pani Pomfrey z eliksirem regenerującym. Szybko podała go dziewczynie i pozwoliła wrócić do Wielkiej Sali. Właśnie tam dzisiaj wszyscy będą spali. Sara szła ze znajomymi w tamtym kierunku, gdy niespodziewanie odezwał się Harry Potter:

- Jeszcze nigdy nie widziałem takiego Snape'a

- Jakiego?- zapytała zmartwiona.

- Obojętnego- powiedział. Po chwili zastanowienia dodał. - Mi od razu dałby szlaban.

***

- Możesz mi powiedzieć co Ci odbiło?- Sara jeszcze nigdy nie była tak bardzo zdenerwowana. Jej rozżalenie i irytacja sięgały zenitu. - Dlaczego w taki DURNY sposób marnujesz tyle naszego wysiłku, trudu? Dlaczego chcesz zepsuć to wszystko co dla Ciebie zrobiłam. Nie masz rozsądku? To Ty jesteś dorosły, czy ja?!! Jak to się dzieje, że mam wrażenie, jakbym to ja bardziej martwiła się o Twój los, niż Ty sam? Wszystko o tym świadczy, wszystko! A wiesz dlaczego? Bo Ci chyba już nie zależy, skoro zachowujesz się tak idiotycznie! Ty...

- Przestań już- wrzasnął Syriusz i od razu tego pożałował. Nie chciał się tak zachować. - Wybacz mi, to nie tak...- ściszył ton. Sarze język uwiązł w gardle. Nie miała już sił, nie wiedziała co powiedzieć. Szczerze mówiąc nie miała ochoty już więcej się odzywać, skoro miał jej wcześniejsze prośby i ostrzeżenia za nic. 

- Widziałem Glizdogona- powiedział Black. Sara skamieniała. Uderzyła w nią fala gorąca. Teraz już zupełnie nie zdawała sobie sprawy z tego, co powinna zrobić. Poczuła się strasznie głupio. Zaczynała mieć poczucie winy, że tak naskoczyła na Syriusza. Rzeczywiście musiał mieć jakiś poważny powód. Jak mogła w niego tak zwątpić?

- Zobaczyłem go, jak wchodzi do zamku pod postacią szczura. Ty byłaś wtedy na balu, więc jedyną szansą dla mnie był ten desperacki czyn... Niestety jak widzisz nieudany.

- Przepraszam Cię, tak mi głupio- spuściła głowę. - Ale co Ci przyszło do głowy, by napaść na Grubą Damę?

- To jest mój największy błąd. Wpadłem w taki szał. Byłem...byłem taki... zły! Największa szansa przeszła mi koło nosa..- Syriusz był wyraźnie poirytowany. Sarą zaś zaczęło targać poczucie winy. Poczuła, że łzy napływają jej do oczu, więc odwróciła się do rozmówcy plecami. Było jej strasznie wstyd, nie poznawała już siebie. Cała sytuacja ją przerastała. Za każdym razem mówiła Syriuszowi, że wszystko się uda... Ale nie miała co do tego pewności. I jeszcze świadomość tego, jaka odpowiedzialność na niej ciążyła...Nagle poczuła ręce Syriusz na swych ramionach. Delikatnie odwrócił ją w swoją stronę i spojrzał w jej zapłakane oczy. Jego oczy też się szkliły. Oparł jej głowę na swym torsie i pozwolił się wypłakać. Sara RYCZAŁA jak małe dziecko. Z każdym szlochem coraz bardziej zatracała się we łzach. Nie potrafiła ich pohamować, potęgowała jedynie swój żal. Poczuła, jak dwie, może trzy łzy spłynęły z policzka Syriusza na jej szyję. Nie więcej. Szybko otarł oczy, ona zaś usiadła na fotelu. Musiała się opanować, zanim wróci do zamku... Syriusz pierwszy się odezwał:

- Jeszcze raz Cię przepraszam. Zdaję sobie sprawę, jak bardzo ciężko to wszystko przeżywasz. Każdy mój nie przemyślany ruch.. To ja Ciebie w to wszystko wciągnąłem. Wybacz mi, że przeze mnie żyjesz teraz w wiecznym strachu...

- To się wkrótce zmieni, uwierz mi Syriusz. Już niedługo nie będziesz musiał się ukrywać. Sprawiedliwość zostanie wymierzona, zobaczysz!

Syriusz po raz pierwszy uśmiechnął się do niej. Dziewczyna odwzajemniła ten uśmiech i dodała: 

- Muszę już iść do zamku. Nie chcę się spóźnić, po wczorajszym incydencie skrócili nam czas swobodnego pobytu poza zamkiem. Poza tym rozpocznę poszukiwania Pettigrewa. Odnajdę go! Dobranoc.

- Dobranoc, mój Aniele Stróżu- odpowiedział jej Syriusz i zamknął za nią drzwi....

***

Notka dedykowana jest:

ARVIS!

Zachęcam Was gorąco do udziału w Ankiecie, po prawej stronie bloga. Z chęcią zapoznam się z Waszymi wrażeniami. 

DOBRANOC.

PS. To dopiero początek.

3 komentarze:

  1. Dziękuję bardzo za miłe słowa na moim blogu :)
    Twoje opowiadanie również bardzo mi się podoba. Od wczoraj przeczytałam już wszystkie notki :)
    Fajnie, że wprowadziłaś do opowiadania nową postać. Ciekawi mnie, jakie to plany ma wobec niej Voldemort.
    Pozdrawiam, i dodaję do linków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! Bardzo dziękuje za dedykację ! :) Bardzo fajnie wplatasz życie Sary do scen które były w książce ! :) Super i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiesz jak bardzo podoba mi się to opowiadanie!!! Jesteś cudowna, Wspaniale piszesz. Podziwiam twój talent. Po prostu kocham twoje opowiadanie i Sarę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie reklamy w zakładce SPAM ;) Za komentowanie z góry dziękuję :*