wtorek, 27 listopada 2012

Rozdział 18

Z każdą chwilą trudnego dla Sary procesu przemiany w wilkołaka obecność Syriusza była coraz bardziej pomocna i uspokajająca. Dziewczyna tej nocy miała o wiele więcej świadomości. Zrywów pamięci nie było zbyt wiele, ale przynajmniej pozostanie jej jedno wspomnienie z tej nocy- widok droczącego się pieska i uciekającego przed wilkołakiem. Można powiedzieć, że tej nocy bawili się na zwierzęcy sposób. 

Sara pamiętała moment, aż z powrotem przemieniła się w człowieka, po czym od razu zasnęła. Czuła jeszcze jak Syriusz z podłogi przenosi ją na fotel- zaraz po tym odpłynęła....

Gdy otworzyła powieki był tuż przy niej. Uśmiechnął się, gdy zobaczył, że się przebudziła i powiedział:

- No widzisz? Nie było aż tak źle- w jego głosie było mnóstwo przekonania o własnej racji. - Masz tylko jednego siniaka na kolanie. Jak na trzecią przemianę dopiero to dość imponujący wynik. Luniaczek za każdym razem był bardzo poturbowany.

- Bo miał obstawę z trzech urwisów- zażartowała. Spoważniała nagle, spojrzała na Syriusza i dodała:
- Jestem Ci bardzo wdzięczna, że tutaj ze mną byłeś. Porzuciłeś bezpieczną kryjówkę i poniosłeś aż takie ryzyko!

- Nie ma o czym mówić- uciął. - Najważniejsze jest to, że mogłem chociaż w taki sposób wynagrodzić Ci w części to, co przeze mnie przeżyłaś. Saro- jego wyraz twarzy był już bardzo poważny i stanowczy- ogromnie mi przykro, że znajomość ze mną tak się dla Ciebie potoczyła. To co Ciebie spotkało, to wszystko moja wina. Chcę, byś wiedziała, że nie napisałem do Ciebie ani razu z zapowiedzią, że będę Ci towarzyszył tylko i wyłącznie ze względów bezpieczeństwa. Z pewnością poczułaś się przeze mnie odepchnięta i wykorzystana- bardzo Cię za to przepraszam.

- Ale Syriusz, Ty mi dzisiaj bardzo pomogłeś!- odpowiedziała. - Nie możesz obwiniać siebie za to, co się wydarzyło. Nie miałeś na to wpływu...

- Ależ miałem! Gdybym nie wciągnął Cię w to wszystko, dziś pewnie byłabyś niczego nieświadomą, szczęśliwą nastolatką!

- Przecież ja jestem szczęśliwa!- krzyknęła z przekonaniem ku zaskoczeniu Blacka. - Jestem dziś szczęśliwa, bo mimo tych okoliczności, mogłam dzisiejszej nocy spędzić z Tobą trochę czasu. TO jest dla mnie najważniejsze. W ciągu jednego roku poznałam, co to jest przyjaźń. Dzięki Tobie wiem, co znaczy przyjaźń i lojalność, dzięki Weasley'om, Harry'emu i Hermionie wiem co to koleżeństwo, dzięki Molly Weasley poznałam smak matczynej miłości! Myślisz, że kiedykolwiek bym coś takiego przeżyła, gdybym nie poznała Ciebie?

- Nadal miałabyś ich! I brak problemów!

- Guzik prawda! Nie mówię, że teraz jest idealnie. To prawda, przemiana to bardzo trudna sprawa, ale gdybym nie poszukiwała dla Ciebie Pettigrew, nie zbliżyłabym się do Weasley'ów aż do tego stopnia, nie uwolniłabym się od ojca i do końca życia mój los byłby podporządkowany jego woli, nie mojej. Tak, Syriusz! Dzięki Tobie mam to szczęście, że jestem nareszcie WOLNA! Dobrze wiesz, jakie to jest ważne, przecież nie muszę Ci tego tłumaczyć. Oboje dążyliśmy do wolności. Teraz naszym celem jest uzyskanie sprawiedliwości. Mamy cel, rozumiesz? Ja mam cel. Jeszcze rok temu nie wiedziałam, co to słowo znaczy.

- O jakiej Ty wolności mówisz?- Syriusz był wyraźnie poirytowany. - Do końca życia będziesz podporządkowana pełni księżyca! Przecież nie tego dla siebie pragnęłaś.

- Owszem, nie uszczęśliwia mnie to- przyznała Sara. - Ale też mnie to nie nie uszczęśliwia. Jest to po prostu jeden z aspektów mojego życia, który muszę przyjąć. Teraz taka jest moja natura- drapieżna. Ale wiesz co jest istotne? Że nareszcie mogę decydować sama o sobie, poza pełniami księżyca.

- Zadziwia mnie Twój optymizm- przyznał zrezygnowany. 

***

WYBACZCIE MI

że wspomniana niespodzianka nadeszła tak późno. Miałam mnóstwo pracy związanej z maturą. I tak jestem w szoku, że dzisiaj znalazłam chwilę na to, by tutaj napisać. 

Pragnę zapowiedzieć kolejne istotne rozdziały. 

Otóż w następnym rozdziale streszczę dalsze losy bohaterki w trakcie Turnieju Trójmagicznego. w 4 roku nie będzie działo się nic nadzwyczajnego.  Dlatego w rozdział 20 napiszę już w chwili powrotu Voldemorta. Dzięki temu podkręcę akcję (co przecież tak bardzo lubicie- prawda Arvis?) i nareszcie dowiecie się, kim Sara się okaże dla Czarnego Pana i jaką rolę w jej życiu odegra Syriusz. 

Podpowiem Wam tyle- nie będą to dla niej bezpieczne lata! 

Ściskam i całuję kochane :*:**

<3

<3

<3

4 komentarze:

  1. Milo widziec kolejne cudo, ktore wyszlo wprost spod twoich placow. Czekam na kontynuacje i nie moge sie doczekac momentu, kiedy dowiem sie kim Sara jest dla dziadka (Tak, Voldziu to moj dziadzius) Sciskam i weny zycze, Alex

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! Boże jaki to urocze na serio kocham ich przyjaźń ! Łał nie wiedziałam , że Sara to taka optymistka mam nadzieję że dzięki niej Łapa nie będzie się już tak o to zadręczać...Ach no oczywiście że uwielbia gdy sie coś dzieje ! ( dlatego nie oglądam z mamą niektórych durnych seriali :p ) I już nie mogę się doczekać ! Co raz bardziej mnie to wciąga więc życzę weny i czekam na ciąg dalszy ! :)

    Ps : u mnie pojawiła się już kolejna notka ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Notka wspaniała ! Dorcas i Syriusz po protu strasznie są uroczy ! :) Bardzo mi sie to opowiadanie podobało i mam nadzieję że dzięki Sarze Syriusz przestanie się już zadręczać , a swoją drogą nie wiedziałam , że jest taką optymistką.Ach...akcja no cóż nie zaprzeczę , że nie lubię czytać ani oglądać smętów więc czekam z utęsknieniem na kolejne opowiadania ! :D Weny życzę i powodzenia na maturze ! :D

    Ps : U mnie pojawiła się nowa notka ! Więc zapraszam cię gorąco ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Notka cudowna. Syriusz tak dobrze dogaduje się z Sarą. Czekam na ciąg dalszy, zwłaszcza na rozdział 20. Kocham opowiadania w których dużo się dzieje :)
    Powodzenia na maturze i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie reklamy w zakładce SPAM ;) Za komentowanie z góry dziękuję :*